dziś znowu ślub.
tym razem, a może znowu? chyba straciłem rachubę... w każdym razie Ala miała dowolność, którą lubi i zrobiła makowy komplet ślubny, który nie miał być taki totalnie ślubny, ale z datami i imionami. no to jest. podoba się zamawiającej, więc jest super.
a tak na marginesie i zupełnie w tajemnicy- Alicji dziś stuknęło ćwierćwiecze, więc pewnie tu nie zajrzy :P
No to wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńA komplet ślubny bardzo ładny, choć rzeczywiście nietradycyjny raczej.
Piękne maczki!
Piękny komplet i te maki fajnie się wkomponowały w całość. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńsuper pracki
OdpowiedzUsuńJak piękna okoliczność przyrody!
OdpowiedzUsuńNajlepszego, Alicjo, a Miałczyńskiego drapiemy za uszkiem, czy gdzie tam lubi :)
Sto lat, Alu!
OdpowiedzUsuńA praca...bardzo fajnie te maki pasują do całości. Świetnie komplecik wygląda!
pozdrawiam, Jagodzianka.
Fajny pomysł by na butelce z winem bezpośrednio zrobić decoupage - wszystko cudnie gra ze sobą:-)
OdpowiedzUsuń