w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

poniedziałek, 26 września 2011

Sutasz Frida Miałczyński V.

czyli jak w temacie- początek sutaszowego wisiora, dzięki pozwoleńswu anyi - Sutasz Frida Miałczyński Variant :) nazwa przydługawa, ale moja Miałczykowa, bo pomagałem grzejąc Alce ciemną nocą kolana. Jakby Turkuć pomagał, to też byłby w nazwie, ale on akurat grzał Tomka, więc jego strata.


 wiecie co powiedział Tomek jak Alka szyła ten wisior?
 "Alu, czy ty uważasz, że jasnoniebieski sznurek pasuje do tych czerwonych, czy po prostu nie zauważyłaś, że go przyszywasz?" :/

i w końcu wykończone turkusowo-zielone, środek to ceramiczny koralik, kulki howlitu turkusowego, koraliki szklane i  agat mszysty.

wtorek, 20 września 2011

ślubny komplet

dziś znowu ślub.
tym razem, a może znowu? chyba straciłem rachubę... w każdym razie Ala miała dowolność, którą lubi i zrobiła makowy komplet ślubny, który nie miał być taki totalnie ślubny, ale z datami i imionami. no to jest. podoba się zamawiającej, więc jest super.







a tak na marginesie i zupełnie w tajemnicy- Alicji dziś stuknęło ćwierćwiecze, więc pewnie tu nie zajrzy :P

poniedziałek, 19 września 2011

serce od Kasi dla Mariusza

serduszko z okazji 2 rocznicy od Kasi dla ukochanego. no ja, jako facet, wiecie, no. moje zdanie znacie. za słodko, za dziewczęco, no zaaaa.... wszystko. nie wiem co napisać. zobaczcie sami




jutro wracamy do tematów ślubnych. znoooowu....

piątek, 16 września 2011

i jakby to... znowu dla Moniki!

Monika zagościła u nas na dłużej, ale tak, należy się, dziś ważny dzień, chciałoby się krzyknąć- JUŻ JEST DZIŚ! no to sobie krzykniemy :D
trzeci podarek, tym razem wino wręczą w nim koleżanki, które zdając się na gust Ali powiedziały- zrób coś, aby ładnie.Ala wiedziała, co Monika lubi najbardziej :) krak jednoskładnikowy, róże (właśnie te) i detale, tu w postaci motylków i wisienka na torcie, czyli motylek nad jej imieniem. Monia, doceń- Ala wszystko wycinała, nie żadna tam amatorszczyzna z wyrywaniem- czysty profesjonalizm :)

skrzynka na wino. tadam!:






jeszcze jedna ślubna się wykańcza w komplecie z butelką i chyba tym samym zostanie zamknięty sezon ślubnych cosiów. nie, jednak nie, jeszcze komplet śniadaniowy z biedronką ;) ale to już kiedy indziej.

czwartek, 15 września 2011

krowy dla Moniki

tej samej Moniki, dla której kolczyki :)
tak się składa, że po zamążpójściu będzie mieszkała w gospodarstwie, gdzie jest dużo krów mlecznych i będzie sobie przy nich pracować, a że lubimy żarty sytuacyjne- pudełko na przydasie na noc poślubną w krowy właśnie! zawartość niech pozostawianie słodką tajemnicą...




oczywiście kunszt fotograficzny Ali uwidocznił to, czego w rzeczywistości namacalnie nie widać, ale tak to już z nią jest. a ja tymczasem lecę łapać ostatnie promienie słońca, bo jakby się rozpogodziło troszku

wtorek, 13 września 2011

szkatułka powtórka z rozrywki

szkatułka na specjalne zamówienie Ani z Inowrocławia :)
robiło się ją przyjemnie, bo wzór śliczny i w ulubionych przez Alę fioletach.
na tapecie dwie skrzynki na wino ślubne i butla z winem w środku także ślubna. jak się skończą robić, to pokarzemy :) i jeszcze duuuuużo sutaszowych tworów, ale niewykończone bo nie mamy czym :/


środa, 7 września 2011

kolczyki sutasz ślubne - czyli kolczyki dla Moniki

miały być małe i skromne biało-złote i uwaga! są:) przynajmniej nam się tak wydaje.
w prezencie na ślub dla Moniki, koleżanki Ali, dosyć ciężkie z powodu kaboszonu, ale na takie nie wyglądają ;) poranna aura niewyspania i wyczerpania baterii w lampie błyskowej zażółciła nam co-nieco.


poniedziałek, 5 września 2011

nasz osobisty sutasz krzywulec ;)

miały być kolczyki, ale nie są (tak na marginesie, dochodzę do wniosku, że blog powinien mieć nazwę "miało być a nie jest", bo coraz częściej dochodzi do takich sytuacji, ale cóż...), wracając do tematu- jest wisior, a nie kolczyki, bo wyszło krzywo i Ala nie miała już ochoty robić drugiego, a że póki co chętnych na niego nie ma, to sobie sama ponosi. a czemu wyszło krzywo? bo w międzyczasie pękła nitka, czego Ala swoim sokolim okiem nie dostrzegła, zawinęła zawijasa i (jakby to powiedziała Małgosia)- o cie florian! się pofalowało. drugą stronę zrobiła już bez przekonania, bo jak zaczęła no to już wypada skończyć, a że było już po ptakach to jest jak jest- krzyyyywuśieńko, ale za to w ulubionych kolorach.

po tym przydługawym wstępie proszę Państwa - wisior (skład ;)- w centrum ceramiczne coś, perła słodkowodna hodowlana, kulki brązowego agatu i szklane koraliki- czyli miały być kolczyki takie fifarafa a jest zawieszka. ot i tyle)


 

oczywiście został zastosowany wybieg taktyczny odwracający uwagę od krzywizn- czyli tło ;)