Monika zagościła u nas na dłużej, ale tak, należy się, dziś ważny dzień, chciałoby się krzyknąć- JUŻ JEST DZIŚ! no to sobie krzykniemy :D
trzeci podarek, tym razem wino wręczą w nim koleżanki, które zdając się na gust Ali powiedziały- zrób coś, aby ładnie.Ala wiedziała, co Monika lubi najbardziej :) krak jednoskładnikowy, róże (właśnie te) i detale, tu w postaci motylków i wisienka na torcie, czyli motylek nad jej imieniem. Monia, doceń- Ala wszystko wycinała, nie żadna tam amatorszczyzna z wyrywaniem- czysty profesjonalizm :)
skrzynka na wino. tadam!:
jeszcze jedna ślubna się wykańcza w komplecie z butelką i chyba tym samym zostanie zamknięty sezon ślubnych cosiów. nie, jednak nie, jeszcze komplet śniadaniowy z biedronką ;) ale to już kiedy indziej.
Ta Monika to ma dobrze:) Tyle pięknych rzeczy dostanie!
OdpowiedzUsuńFAJNIE MIEĆ TAKĄ ZDOLNA ALĘ:))
OdpowiedzUsuńpiękna taka delikatna i gustowna
OdpowiedzUsuńJejku, nadziwić się nie mogę, że każda, nawet najdrobniejsza część różyczki była wycinana! Aż chce się wypić zawartość tej misternej skrzyneczki:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCóż za precyzyjna robota:-)
OdpowiedzUsuńMoniko obdarowana tą cudowną skrzyneczką - doceń:-)))
pozdrawiam serdecznie