w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

piątek, 16 września 2011

i jakby to... znowu dla Moniki!

Monika zagościła u nas na dłużej, ale tak, należy się, dziś ważny dzień, chciałoby się krzyknąć- JUŻ JEST DZIŚ! no to sobie krzykniemy :D
trzeci podarek, tym razem wino wręczą w nim koleżanki, które zdając się na gust Ali powiedziały- zrób coś, aby ładnie.Ala wiedziała, co Monika lubi najbardziej :) krak jednoskładnikowy, róże (właśnie te) i detale, tu w postaci motylków i wisienka na torcie, czyli motylek nad jej imieniem. Monia, doceń- Ala wszystko wycinała, nie żadna tam amatorszczyzna z wyrywaniem- czysty profesjonalizm :)

skrzynka na wino. tadam!:






jeszcze jedna ślubna się wykańcza w komplecie z butelką i chyba tym samym zostanie zamknięty sezon ślubnych cosiów. nie, jednak nie, jeszcze komplet śniadaniowy z biedronką ;) ale to już kiedy indziej.

5 komentarzy:

  1. Ta Monika to ma dobrze:) Tyle pięknych rzeczy dostanie!

    OdpowiedzUsuń
  2. FAJNIE MIEĆ TAKĄ ZDOLNA ALĘ:))

    OdpowiedzUsuń
  3. piękna taka delikatna i gustowna

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku, nadziwić się nie mogę, że każda, nawet najdrobniejsza część różyczki była wycinana! Aż chce się wypić zawartość tej misternej skrzyneczki:). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż za precyzyjna robota:-)
    Moniko obdarowana tą cudowną skrzyneczką - doceń:-)))
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń