w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

niedziela, 30 czerwca 2013

motor i koszykówka... czyli butelka ślubna i wędkarsko

Wiem, miało nie być już ślubnych dupereli, ale... no ALE to w zasadzie jest na ślub a nie ślubne, więc myślę, że mi wybaczycie. Butelka w zasadzie wyzwaniowa, bo trzeba było ugryźć temat zawiązku motocyklisty i koszykarki :)





serducho z glinki samoutwardzalnej i piłki też :)

 i jeszcze powrót do przeszłości, a w zasadzie to powrót do przeszłościowego tworzenia, czyli akcesoria dla wędkarzy muchowych. a tu pudełka na zamówienie....
to z muchą do Warszawy poleciało, a te w pstrągową skórę do Islandi.








i jeszcze na koniec końców Alicja w wisiorze sutasz zamówionym i dostarczonym nowej właścicielce



pozdrawiam przymilaśnie.
Miauczyk.

sobota, 8 czerwca 2013

Biedronki? a czemu by nie....

No właśnie. Alicja dała zadanie babeczkom na zajęciach- każda w czerwcu ma wydekupażować sobie korale na lato. No ale nie mogła ich tak zostawić i samej nic nie zrobić- bo łatwo powiedzieć- "wydekupażujcie sobie" a sama nic a nic, więc też pomiędzy wykaszliwaniem płuc a smarkaniem poczyniła korale. W pierdonki :) W sumie czemu by nie? Jeszcze taka stara nie jest, żeby nie móc nosić takich korali. Oczywiście to co jest tu pomarańczowe jest intensywnie czerwone jakby co. Po prostu tym koralom NIE DA się zrobić normalnego zdjęcia.





Zapalenie oskrzeli ma się w najlepsze, więc mając mega dużo wolnego czasu dokończyła wisior sutasz na zamówienie. I jak zwykle z cichą nadzieją, że się nowej właścicielce nie spodoba.... bo sama z chęcią by go nosiła.
Chciałbym równocześnie zwrócić Waszą uwagę na manekina :) Jest już u nas od jakiegoś czasu i jest niespodziewaną zdobyczą z lumpeksu- stał sobie za przymierzalnią cały w kurzu to go Alka wytargowała za bagatela 30zł :) i jest bardzo bardzo szczęśliwa.


I jeszcze przerost ziół nad treścią :P Trochę się rozrosły skubane- ale za to w nowej osłonce. A tak właścewie to może wiecie czemu Turkuć podjada miętę? Bo jest to zagadka w naszym domu.... Koty chyba nie jedzą takich rzeczy... no przynajmniej ja nie jem...




Zakazałem Alce prezentowania ślubnych tworów- basta! koniec! nawet zdjęć nie pozwalam robić. wystarczy już....  A powstało tego trochę.... 

Żegnamy się kichnięciem w monitor,
Alicja i Miauczyk