w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

wtorek, 11 października 2011

czyżby wena? czyli sutasz ... c.d.

no, proszę Państwa, chyba wena dotarła i do naszego domu. nie dość, że szanowny Małż w końcu poratował ze zdjęciami, to i Alka się zebrała w sobie i powykańczała pozaczynane tworki. chyba Gretta miała rację i warszawska wycieczka natchła kogo trzeba, więc morał taki- trzeba częściej wyjeżdżać, bo i my będziemy mieli spokój i ciszę i jakby nie patrzeć wolną chatę ;) a i oni sobie odpoczną, albo nie, w sumie mało mnie to obchodzi tak w ogóle....
trochę zaległości i trochę poprawionych zdjęć

komplet weselny  



turkusowo-pomarańczowe z miedzianymi biglami



biało-ecru-zielone z długimi srebrnymi biglami



brocha wielkości środka dłoni


 miodowe z miedzianymi biglami




 z (niestety) metalowym dodatkiem ale ze srebrnymi sztyftami


 zielone żabki z biglami do Swarovskiego




i nowa Ala z Turkuciem w zielonych żabkach


i to by było na tyle! gorące miałczaki przytulaki z podwiniętym ogonem, bo zzzimno już tak bardzo i wtulać się trzeba :)

18 komentarzy:

  1. Wszystkie piękne, ale miodowe - the best!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Piękne biżu, piękne zdjęcia, a najpiękniejsza jest nowa Ala w żabkach i z kotem na rękach!
    Wielkie kocie miu od moich czarnulek

    OdpowiedzUsuń
  3. Biało-ecru-zielone z długimi srebrnymi biglami boski, a te żabki ostatnie noooo mistrzostwo świata. Pięknie sobie poczynasz, tylko pozazdrościć takiego talentu :)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  4. biało-ecru-zielone z długimi srebrnymi biglami bosskie!
    A te zielone żabki - ło matko, cudne! Wspaniale sobie radzisz, tylko pozazdrościć takiego talentu :)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  5. wysyp cudności :)
    az trudno wybrac te naj....

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama nie wiem, który komplet podoba się mi najbardziej Wszystkie w mojej kolorystyce. Świetnie, że wena wróciła!
    pozdrawiam, Jagodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  7. sliczne ale te z turkusem to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhhhh,żebyś Ty wiedziała,jakie emocje mną targają,jak oglądam te Twoje kolce....A tym większe,odkąd wiem,że jedne robisz dla mnie:) Pięęękne-tak Ci życzliwie zazdraszczam talentu do radzenia sobie z igłą i tymi sznurkami.Dobrze,że wena wróciła! Pzdr,M:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uhhhh,żebyś Ty wiedziała,jakie emocje mną targają,jak oglądam te Twoje kolce....A tym większe,odkąd wiem,że jedne robisz dla mnie:) Pięęękne-tak Ci życzliwie zazdraszczam talentu do radzenia sobie z igłą i tymi sznurkami.Dobrze,że wena wróciła! Pzdr,M:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alez natworzylas! Padlam z zachwytu;)

    OdpowiedzUsuń
  11. TURKUĆ PIĘKNY...ALE ALA I JEJ DZIEŁA TO JUZ WYŻSZA SZKOŁA :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Maciaaaaaku! ile tego nadziergala! O_O i jak pieknie! Aluto!
    Siostra

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne zwłaszcza brązy i zielenie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zielone są wspaniałe. Nie, nie wspaniałe. Genialne! Niesamowite.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam takie soczyste barwy! Wszystkie kolczyki mnie zachwycają, choć pierwsze są dla mnie bezkonkurencyjne pod względem doboru kolorystycznego:). Ja też byłam ostatnio w Warszawie, ale nie miałam okazji widzieć sklepu Dori Csengeri. Może następnym razem się to uda i mnie też coś natchnie :).
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Kurczę, sutaszowa zaraza rozprzestrzenia się z prędkością światła - widzę, że i Ty jej uległaś i słusznie bo ślicznie ci to wychodzi! Ja też wygrzebać się ze sznurków nie mogę, dobrze, że choć ceramiką zajmuję się poza domem, więc sznurków nie zabieram ze sobą ;)))

    OdpowiedzUsuń