smutnościowo, bo tak, a sutaszowo...bo tak :)
no to kolejne dwie pary kolców, wena Alę najszła podczas pobytu w Mrągowie i wieczorkami siedząc przy kozie i patrząc w buchający ogień- tworzyła...
OCZYWIŚCIE MNIE NIE BYŁO!!! bo zostałem z Turkuciem w domu i sobie cierpiałem.
no to wytworzyła:
onyksowe serce
winno-brązowe z jaspisem
i jeszcze. a co!
mogę? mogę!
V prawo kociej fizyki
Prawo kociego przeciągania
Kot wyciągnie się na długość proporcjonalną do długości drzemki, z której właśnie się przebudził.
i "po znajomości" blogowej- zapraszamy -> sklep Jolinki
Piękne!!!!
OdpowiedzUsuńO sutaszu nie mam zielonego pojęcia, ale wiem, że to trudne i pracochłonne, z resztą to widać od razu...
Te z jaspisem mega eleganckie są, cudo!
Pozdrawiam :)
przecudne :*
OdpowiedzUsuńpieknosci ta alka tworzy...z obserwacji....prawo nie działa,kiedy futrzak chory:((
OdpowiedzUsuńWinno brozowe super! A na smuteczki to miseczka smietanki moze by sie przydala? :) Pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńAla,Ty wiesz jak ja lubię Twoje kolce:)Te czarne są SZAŁOWE!
OdpowiedzUsuńjakie cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
KUSISZ KOBIETO, KUSISZ...
OdpowiedzUsuńJak ty to robisz?
OdpowiedzUsuńPodpisano: Ta, która pękła z zazdrości!
:)
Śliczny sutaszyk, strasznie mi się podoba ta technika, już się zbierałam do jej nauki, ale niestety wciąż za mało czasu....ale kiedyś na pewno. Onyksowe serce to mój "faworyt"...przepiękne. A V prawo kociej fizyki rozbrajające :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj caly blog jest bardzo dobry
OdpowiedzUsuń