tak. zaczynamy nowe życie w nowym starym domu. właściwie to w starym mieszkaniu w kamienicy, ale "nowy dom" brzmi dostojniej. remont ma się ku końcowi, my jeszcze nie widzieliśmy efektów, ale Alka trajkocze, że jest tak pięknie, że padniemy z zachwytu. no ja mam nadzieję nigdzie nie padać, ale się zobaczy... póki co nie jadę niczego oglądać, bo podobno wszystko zakurzone i będziemy kichać i w ogóle na nas jeszcze za wcześnie.
Ala dawno temu coś tam pisała, że szykuje się giga-mega projekt, który właśnie się rozkręca-a jest nim właśnie to mieszkanie.już coraz więcej rzeczy nabiera wyrazu. na początek obudowa pieca gazowego, który to będzie źródłem ciepłej wody i kaloryfera :)
przed:
ojej, co za fo-pa ;) chciałem pokazać co nowego zmajstrowaliśmy dla domu,a przecież powinienem się przywitać no i zacząć od drzwi wejściowych!
ps. już mieszkamy, daliśmy im taki koncert, że odechce im się przeprowadzek do końca życia i na 10 pokoleń na przód, takie legendy będą krążyć o wyciu kotów :)
zapraszamy na kocie ciasteczka :)
i jajca już na swoim miejscu stoją :D
i to na tyle dzisiaj....
Oj, ciekawa jestem tego projektu!!!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem dalszych efektow remontu :)
OdpowiedzUsuńTych kocich ciasteczek chętnie spróbowałabym:)
OdpowiedzUsuńMiałczyk :)Ty bądź miłym kotem i daj żyć Alicji:)))dziewczyna tyle się napracowała ,żeby Wam miło było a Ty jakieś koncerty uskuteczniasz:)))miziam Cię za uszkiem i czekam na zdjęcia obudowy pieca:))))
OdpowiedzUsuńNo, to te kocie ciasteczka mnie przekonały, zostaję Tu na dłużej :)Pozdrawiam :):):)
OdpowiedzUsuń