w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

sobota, 22 września 2012

zaczynamy nowe życie

tak. zaczynamy nowe życie w nowym starym domu. właściwie to w starym mieszkaniu w kamienicy, ale "nowy dom" brzmi dostojniej. remont ma się ku końcowi, my jeszcze nie widzieliśmy efektów, ale Alka trajkocze, że jest tak pięknie, że padniemy z zachwytu. no ja mam nadzieję nigdzie nie padać, ale się zobaczy... póki co nie jadę niczego oglądać, bo podobno wszystko zakurzone i będziemy kichać i w ogóle na nas jeszcze za wcześnie.

Ala dawno temu coś tam pisała, że szykuje się giga-mega projekt, który właśnie się rozkręca-a jest nim właśnie to mieszkanie.już coraz więcej rzeczy nabiera wyrazu. na początek obudowa pieca gazowego, który to będzie źródłem ciepłej wody i kaloryfera :)

przed:


ojej, co za fo-pa ;) chciałem pokazać co nowego zmajstrowaliśmy dla domu,a przecież powinienem się przywitać no i zacząć od drzwi wejściowych!
ps. już mieszkamy, daliśmy im taki koncert, że odechce im się przeprowadzek do końca życia i na 10 pokoleń na przód, takie legendy będą krążyć o wyciu kotów :)


zapraszamy na kocie ciasteczka :)


i jajca już na swoim miejscu stoją :D


i to na tyle dzisiaj....

5 komentarzy:

  1. ciekawa jestem dalszych efektow remontu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tych kocich ciasteczek chętnie spróbowałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałczyk :)Ty bądź miłym kotem i daj żyć Alicji:)))dziewczyna tyle się napracowała ,żeby Wam miło było a Ty jakieś koncerty uskuteczniasz:)))miziam Cię za uszkiem i czekam na zdjęcia obudowy pieca:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. No, to te kocie ciasteczka mnie przekonały, zostaję Tu na dłużej :)Pozdrawiam :):):)

    OdpowiedzUsuń