w związku z pytaniami "o co chodzi w tym blogu i kto go w końcu pisze" odpowiadam:

Jestem czarnym kotem, mam swoją wizję świata i nie zawaham się jej wyrażać :)

niedziela, 28 kwietnia 2013

ślubnie wciąż. i kanka :)

wazon ozdobiony papierem ryżowym spotkał się z zainteresowaniem :) i dostaliśmy zamówienie "na wczoraj", więc nastąpiła już dawno nieobecna nocna robota. oczywiście pomagałem dzielnie! a Alka nie doceniając mojego poświęcenia mało mi wąsa nie obciachała....


a oto efekt nocnych zmagań i całodniowego lakierowania. oczywiście zdjęcia beznadziejne, bo przy tej wysyłce liczyła się każda minuta, bo MUSI dojść do wtorku. wazon i nalewka babuni z papierem ryżowym, złota konturówka, obrzeża róż pociągnięte brokatowym glitterem.








i jeszcze obiecana kanka, która stała się wazonem donicą na kwiatka- którego Alka w końcu dostała!!!! rozkwitł już i pachnie tak pięknie w całym domu.







a na koniec mała zmiana dekoracyjna kącika jadalno-staroramookienno-funkcjonalno-półkowo-boazeriowego. może kiedyś wymyślę krótszą nazwę ;) dołączyła półeczka przecierana (jeden z elementów starej półki piwnicznej) na przepięknie czerwonych wspornikach z ikea i znowu wianek zmienił swoje miejsce... no i kanka z hiacyntem :)


z chorutkowymi pozdrowieniami,
Ala i Miauczyk

8 komentarzy:

  1. Pięknie, i cieszę się, że jesteście :)

    OdpowiedzUsuń
  2. o jejku jakie śliczności ;)

    wazon się fantastycznie prezentuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz Miałczyński:)mój Franek też mi tak "pomaga"i ma szczęście że nie tylko wąsy ma całe ale ,że nie jest przyszyty do poduszek,albo firanek:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałczyku powiedz swojej pani, ze fajne te slubowe wazony i inne gadzety np doniczki ale trochę ich za dużo i my Rudy i Tofina chcemy coś nowego ! bardzo nam pasuje kaneczka:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiłam przypadkiem, troszkę poczytałam, rękodzieło szczerze podziwiam, ale ze względu na koty zdecydowanie zostaję na dłużej! :)
    Swoją drogą coś w tym jest, moja kocia bestia jest pierwszą testerką jakości wytworzonej przeze mnie biżuterii. Jeśli takowa przetrwa turlanie, podrzucanie i wycieranie nią kurzu za łóżkiem, to przetrwa i wszystko inne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. same wspaniałości, będę zaglądać oj będę :-)zapraszam do mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo mi się tu u Ciebie podoba,będę tu częściej zaglądać;-) zapraszam również do mnie;-)

    inspiralla.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń