niestety, mimo usilnych miałczeń i skomleń powracamy do tematu... tfu! bombek.... króciutka fotorelacja z warsztatów, czyli jak powstały bombki na które miałem już zaszczyt ponarzekać.
i bonusowo mikołaj i bałwan :D
w tym roku bombek więcej już nie będzie, będzie tylko butelka i herbaciarka, ale się wykańczają....
w związku z otwartymi warsztatami bombkowymi:
co myślicie o takim rodzaju aktywizowania studentów?
czy wspólne zdobienie bombek może służyć jakimś wzniosłym celom?
Myślę,że to dobry pomysł - można miło spędzić czas,jest to dobry sposób na nawiązanie nowych znajomości,hmmm bombki można przeznaczyć na jakiś dobroczynny cel,pzdr
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na spędzanie czasu, no i ilu chętnych do głaskania Miałczyńskiego! Kocie chyba nie powinieneś narzekać ;)
OdpowiedzUsuńno teoretycznie nie narzekam :) tylko wolałbym głaskanie rękaw sierść niż wirtualne :P
OdpowiedzUsuńbałwan w dziekanacie mnie rozwalił:)
OdpowiedzUsuń