czekaliśmy na ten moment od 6 kwietnia 2008 roku!
a tyle nerwów i emocji dostarczył nam sabotek (Paphiopedilum). jest to bardzo kapryśny storczyk, i w dodatku kwitnie tylko raz w życiu swojej rozety, bo pęd wyrasta z jej środka, co uniemożliwia ponowne wypuszczenie pędu. generalnie sprowadza się to do tego, że jeżeli stara rozeta (czyli po prostu liście) nie wypuści nowej, to kwiat umiera i to koniec jego historii :) - w ten sposób straciliśmy jednego sabotka...
jeden z naszych wypuścił taka rozetę dwa lata temu i teraz jak już dojrzała to....
a ja go pilnuję, żeby Turkuć nie zrzucił :D
ale to nie koniec dobrych nowin- kiedy został zakupiony tenże przystojniak powyżej, Alicja przytargała ze sklepu jeszcze dwie inne mizernoty sabotkowe-niespodziankowe niewiadomego koloru i one też będą kwitły! tyle szczęścia na raz, że aż trudno uwierzyć ;)
Do tej pory podglądałam z ukrycia, teraz będę otwarcie. Moje storczyki też zaczynają kwitnąć po półtorarocznej przerwie. Może to będzie dla nich dobry rok. Ale takiego ładnego sabotka to niestety nie mam.
OdpowiedzUsuńAla, czy to nie znak jaki? Tak w Trzech Kroli? nooo, no! ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczne, noworoczne usciski!
Siostra
sabotki polecam- uczą cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńSiostra- bez insynuacji proszę :P
Aaaaaalez Alu! jakie insynuacje?
OdpowiedzUsuńJa tu o znakach szepcze...iscie krolewskich ;)
A insynuacje i sugestie to Twoj osobistyczny sobek... nie! sabotek podsuwa. Zreszta sama zauwaz: sabotek! no co ta nazwa nasuwa na maysl? "sabotacje" jakas, nie?
Siostra
Śliczny kwiatek. Niestety, nie mam ręki do kwiatów. Mi nawet kaktusy usychają ;)
OdpowiedzUsuń