Chyba należą Wam się słowa wyjaśnienia... a przynajmniej tak czuję, ale też z drugiej strony dosadnie to odczuliśmy po mailach i komentarzach ;) Bardzo nam miło czytać, że KTOŚ czeka na nasze wpisy i sygnały życia. Jesteśmy, u nas wszystko dobrze, tylko wiecie, ja bym pisał nawet codziennie, ale ta moja Alka czasu nie ma. A jak ma, to zawsze zdąży zrobić tylko jedną z czynności- albo coś tu naskrobie tylko nie ma co wstawić, bo nic nie zrobiła, albo coś zrobiła a nie ma zdjęć i nic nie napisała, albo ma zdjęcia tylko nie tego co trzeba.
Z wiadomości z kraju i ze świata to tak- w kraju dobrze, Turkuć coś ma oko czerwone, więc go leję, bo słabo się broni i Alka mnie gania, więc muszę się nad nim pastwić jak jej nie ma. A w świecie? Ala mówi, że wszystko jest mega superaśnie, cokolwiek to znaczy. Zapracowana po pachy ale szczęśliwa, bo robi to co lubi i się realizuje w 100%, tylko ma mało czasu na cokolwiek innego. Tylko w sumie co miałaby robić? W pracy prowadzi zajęcia z decoupage i sutaszu, więc robi to, co robiła wcześniej w czasie wolnym. prowadzi grupę młodych animatorów kultury, czyli spełnia swoje marzenia o krzewieniu w młodych kultury i czuje się trochę młodsza :). A w godzinach pracy biurowej? Organizuje imprezy kulturalne. Żyć nie umierać. Reasumując, czas wolny jest jej niepotrzebny! A z tego wynika, że powinna się wstydzić, że nie ma czasu tu nic napisać i kropka.
To teraz po przydługawym wywodzie- zaległościiiiiii
na początek jajca decoupage z zawijasami z konturówki. w tym roku trzy sztuki, prywatne, nie dooddawalne, wiszą sobie na lampie/żyrandolu który jest zrobiony z dzieży (pomysł Tomka)
ooo tu to dłuższa historia! do przeczytania tutaj
/to są podziękowania dla gości specjalnych/
a tu mamy prezencior od Mamuski Alki.
i bombka zimowa, co się wiosenną stała, bo jakoś ta zima była taka wiosenna kiedy ta bombka się tworzyła ;) a teraz jakoś tak na odwrót- bez sensu zupełnie...
a to nowiusieńki prezent od Mireli z BOHO
ooo to to stare jest jak świat i JESZCZE nie dokończone :/ tak, znowu mamy tu przykład typowej Alkowatości. no nic to. brakuje jeszcze podstawy- to będzie patera na nóżce produkcji własnej, albo Tomkowej, bo pewnie tak to się skończy...
a tak! i robiona z przeznaczeniem na konkurs owocowy, który był chyba w wakacje...no- Alkowatość...
a to sowa z filcu naszyta na bluzkę- tworzona na zajęciach w ferie z dziećmi z kreatywnego przerabiania ubrań
a to nawet nie takie stare... butla na oliwę. minimalistycznie, ale wpasowuje się w klimat kuchni, ale w zasadzie mi to wszystko jedna, to Alka się cacka z tym dopasowywaniem i wpasowywaniem i innymi takimi
a to Alka tylko gipsowa- też z zajęć z dzieciakami. na zajęciach zdejmowały (bo były same dziewczyny) formę z siebie a potem utwardzały szpachlą, tylko wszyscy OPRÓCZ ALKI jeszcze go ozdobiły, ale ONA JAK ZWYKLE nie ma pomysłu...
a to Turkuć- nie, to nie wiosna, to zima za oknem. ale już wiosna i mogłaby te okna umyć, bo nam się obraz zza okna zamazuje
to Alka z nowymi kolczykami sutasz (nie, nie wykończyła ich z tyłu... brak mi miałknięć, słów, jęków i w ogóle wszystkiego na to wszystko)
a to ja. pozdrawiam Was wiosennie i obiecuję jęczeć Alce codziennie, żeby wpadała tu częściej.
Miaucz jej miaucz:)))bo tyle ładnych rzeczy robi ,że ma się chwalić:)))
OdpowiedzUsuńPatera jest niesamowita ;)
OdpowiedzUsuńa takiej pracy to tylko mogę pozazdrościć ;)
pozdrawiam
No to nadrobiliście trochę, tyle zdjęć w jednym poście :) Tylko nie znikajcie znowu na tak długo!
OdpowiedzUsuńPatera wyszła świetnie! Sutaszki i te pisanki ptaszkowe też są bossskie!
OdpowiedzUsuńAla czy mieszasz w Mrągowie? Jestem stamtąd i dobrze widzę osiedle po Jedn. Wojskowej?
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tych kolczykach :-)
Cieszę się, że znowu piszesz blog!
tak, obecnie w Mrągowie :) a to kamienice za szpitalem są :)- podobne budownictwo. i cieszę się, że ktoś z Mrągowa mnie podczytuje.pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTrafiłam do Ciebie przypadkiem, tak się cieszę że są osoby, które pomimo mieszkania w małym mieście są tak spełnione i kreatywne ja Ty i nie tylko siedzą i jęczą że jak mała 'pipidówka' to i się nic nie dzieje! A Tomek też tak artystycznie pracuje jak Ty? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA dziękuję. staram się patrzeć na to wszystko optymistycznie (po 7 latach wróciłam z Białegostoku do Mrągowa). a Tomek? też się spełnia artystycznie, ale w innych dziedzinach :)
OdpowiedzUsuńKreatywny zakątek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale mi sie ta przyszła patera podoba:))))))))))))
OdpowiedzUsuńKocham Cię czytać i zazdroszczę kociaków i pracy :) moja nie daje mi niestety ani odrobiny satysfakcji...no ale jak to powtarzam sobie codziennie- to tylko tymczasowo :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNo!
OdpowiedzUsuń