W naszym aktywnym domku dziś był dzień pełen wrażeń, to znaczy ja z Turkuciem cały dzień spałem, bo padało, ale Alicja wyżywała się artystycznie na gołej babie konkursowej, poprawiła komódkę, ale straciła do niej cierpliwość i odłożyła na później i zrobiła lusterko z... makami, no ciągle te maki, ale nic to, zrobiła to trzeba pokazać. Oczywiście Turkuć od razu pobiegł zobaczyć co się dzieje, czemu Alicja pstryka szczoteczką do zębów, no on zawsze musi być pierwszy, jak ja tego nienawidzę... A tak, i jeszcze zrobiła trzy świeczniki, ale szpachlówka jeszcze schnie, więc nie skończone. A lusterko prezentuje się tak:
Ala, to Turkuć, ja spałem w kanapie ;) on się wszędzie pcha pierwszy :)
OdpowiedzUsuńeee... Turkuć jest mało rozgarnięty i wszystkiemu się dziwi.. trochę czasu mu zajęło zaakceptowanie swojego ogona i odbicia w lustrze, więc raczej nie podoła pisaniu bloga ;) ale będzie częstym gościem u mnie :)
OdpowiedzUsuńpiękne świeczniki! i super pomysł na bloga! dodaję do obserwowanych coby czesciej zaglądać :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWidzę,że Turkuć to elegancik,co lubi przeglądać się w lusterku:)
OdpowiedzUsuń