mało nas w blogowo-inernetowym świecie, ale wiecie jak to jest... ale jak już jesteśmy, to pokarzemy bombki zrobione jako jedyne w tym roku i to na zamówienie, których w tym roku miało nie być, bo Alka obiecała, że nie będzie robić bombek na zamówienie i zrobi coś na święta do domu, aleee no właśnie. Ona tak strasznie nie umie odmawiać...
to na początek (bombki medaliony 12cm)ze zdjęciami ślubnymi, które wierzcie na słowo, pięknie się skrzą
i taka wieeelka patelnia jeszcze chyba 20cm
i teraz zamówienie ekspresowe i jak dla nas nietypowe zupełnie
i zapakowane razem z kocim pierniczkiem :)
i jeszcze, jak już tu jesteśmy, znaleziona w czeluściach miliona zdjęć- butelka męska chyba jeszcze z czerwca, czy lipca (?)
i już. ja jako amator pierników a szczególnie lukru pędzę pozdejmować conieco z choineczki (bo to, co postawili to choinka nazwać nie można- masakra...ale Alce to chyba niewiele do szczęścia potrzeba)
Miauczyk
bombki ślubne- woow, wyszły ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Świetny pomysł z tymi zdjęciowymi bombkami:) są śliczne:))) całusy dla Kota:****
OdpowiedzUsuńNiezły wysyp:)pzdr zimowo
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem,nie pomyślała bym żeby zdjęcie ze ślubu było na bombce,ale skoro mogą być dzieci,to czemu nie?:)))))
OdpowiedzUsuńpiekne :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego na święta :)